Relacja z XVII Memoriał Fridricha Konrada na Słowacji

             W dniach od 14 do 18 listopada odbył się już XVII z kolei Memoriał im. F. Konrada. Tym razem zmagania posokowców odbywały się na wschodzie Słowacji w rejonie Koszyc na terenie Gór Slańskich, które wyglądem i drzewostanem zbliżone są do naszych Bieszczad. Centrum memoriałowe znajdowało się w małej wiosce Herlany, której atrakcją jest jedyny w Europie gejzer z zimną wodą, znajdujący się w centrum dawnego parku uzdrowiskowego.

Do udziału w memoriale przyjęto 9 posokowców, 4 ze Słowacji i 5 z zagranicznych klubów posokowca, z Węgier, Włoch, Niemiec, Czech i Polski. Pewnym zaskoczeniem był fakt że Węgrzy wystartowali z posokowcem bawarskim, a Słowacy wystawili aż 3 posokowce hanowerskie. Najmłodszym ze stawki była  3,5 letnia suka posokowca bawarskiego w rękach włoskiego przewodnika, pochodząca ze słowackiej hodowli. Cztery posokowce urodziły się w 2014 roku, dwa w 2013, jeden w 2012, a najstarszą ze stawki była bawarka z Niemiec urodzona w 2011 roku.

Nasz Klub Posokowca nominował do udziału w memoriale 3,5 letniego posokowca bawarskiego Akim (vel Cezar) Biały Trop, którego właścicielem i przewodnikiem jest Wojciech Dulski. Niestety złośliwość losu sprawiła, że ten doskonale przygotowany przez swojego przewodnika pies, uległ w przeddzień memoriału poważnej kontuzji i jego start w memoriale stał się niemożliwy. W tej sytuacji, w ostatniej chwili zastąpił go posokowiec bawarski Rex z Doliny Dojcy z przewodnikiem Mikołajem Husem. W skład komisji sędziowskich weszli Tadeusz Wójcik i Wojciech Galwas. Również liczna była korona z Polski. Stanowiliśmy najliczniejszą zagraniczną ekipę na memoriale.

Tradycyjnie do memoriałowych konkurencji należały;

– podchód z odłożeniem

– odnalezienie zestrzału

– praca na sztucznej ścieżce tropowej

– odnalezienie znaków na sztucznej ścieżce tropowej

– poszukiwanie postrzałka na otoku

– gon

– głośne stanowienie

– chęć do pracy

Prace na sztucznych ścieżkach tropowych odbywały się w górzystym, niezbyt trudnym terenie, porośniętym drzewostanem liściastym z podszytem głównie bukowym. Rozpoczynały się one odnalezieniem zestrzału na kwadracie 30×30 metrów. Tam też zaczynała się 18-22 godzinna, ścieżka tropowa założona przy pomocy butów tropowych i farby. Na jej 1000 – 1100 metrowej długości znajdowały się dwa załamania i trop powrotny oraz 3 znaki do odnalezienia przez przewodnika.

Poszukiwania postrzałków, to głównie praca na zranionych jeleniach. Większość odnajdowanych postrzałków była martwa, część z nich znacznie nadgryziona przez wilki. Jedynie jedna praca odbyła się z gonem i stanowieniem, co przyniosło przewodnikowi ze Słowacji drugą lokatę.

W wyniku 3-dniowych zmagań, po podsumowaniu punktów z wszystkich konkurencji, komisja sędziowska ogłosiła wyniki memoriału. Zwycięzcą XVII Memoriał F. Konrada został przewodnik z Włoch – Corrado Casagrande z posokowcem bawarskim Baxa, który uzyskał 390 pkt, dyplom I stopnia, CACIT oraz tytuł Zwycięzca Słowacji. Jako jedyny wykonał on prace na postrzelonej łani jelenia, na tropie starszym niż 12 godzin i dłuższym niż 400 metrów. Odnalazł on zgasłą łanię po pracy na otoku na dystansie 2900 metrów. Lokata druga z dyplomem II stopnia, 370 pkt, przypadła w udziale Jakubowi Basista ze Słowacji z posokowcem hanowerskim Luna Krigov. On z kolei jako jedyny wykonał  pracę z gonem i stanowieniem na postrzałku dzika ale nie starszym niż 12 godzin, co zmniejszyło liczbę uzyskanych punktów. Trzecia lokata, 320 pkt, dyplom III stopnia dla  Romana Trojka z Czech z posokowcem bawarskim Freya Klobusice. Dyplomy III stopnia uzyskali również; Peter Lani ze Słowacji, z posokowcem bawarskim Gero Tri studne – 320 pkt, lokata 4. Lokata 5, 290 pkt dla Joachima Decker z KBGS z posokowcem bawarskim Karda vom Hohehahn. Lokata 6, 270 pkt, dla Ludovita Pitonak ze Słowacji z posokowcem hanowerskim Astrid Silva zovolan.

Trzy posokowce pozostały bez dyplomu. Niestety wśród tej trójki znalazł się również Rex z Doliny Dojcy z Mikołajem Husem, który nie ukończył sztucznej ścieżki tropowej oraz nie odnalazł dwóch rannych postrzałków łani jelenia. Start w tak prestiżowej imprezie, jaką jest słowacki memoriał, wymaga odpowiedniego przygotowania posokowca i sporego doświadczenia ze strony przewodnika, a tego zabrakło naszej parze.

Na podkreślenie zasługuje wspaniała atmosfera i oprawa memoriału. Słowacki Klub Posokowca, pomimo kłopotów z zakwaterowaniem wszystkich uczestników, zadbał o odpowiedni wikt i opierunek. Nikt z uczestników i gości nie odchodził od stołu głodny i spragniony, jedzenie było dla wszystkich bez sprawdzania czy zostało opłacone. Większość ludzi to starzy znajomi z innych imprez kynologicznych, a i nowych znajomości nie brakowało. Żal tylko że nasza kynologia łowiecka cieszy się tak małym zainteresowaniem ze strony władz łowieckich i kynologicznych. W trakcie memoriału odbyła się również bonitacja posokowców na której następowała kwalifikacja do hodowli.

Zakończenie memoriału poprzedziła msza myśliwska w miejscowym kościele, po której odbyła się uroczystość zakończenia memoriału. Przewodników z posokowcami wprowadzały na salę mażoretki trzymające w dłoniach flagi poszczególnych państw. Odegrany został hymn Słowacji oraz na cześć zwycięzcy hymn Włoch. Nie brakowało nagród i pucharów dla wszystkich uczestników. Upominki wręczono również 27 osobowej komisji sędziowskiej.

Po części oficjalnej nastąpiły występy mażoretek, zespołów folklorystycznych, wspólna biesiada połączona z zabawą taneczną.

Tegoroczny memoriał nie przyniósł sukcesów do których przyzwyczaili nas w ostatnich latach przewodnicy z naszego klubu. Takie życie, za dwa lata następny XVIII Memoriał Fridricha Konrada na Słowacji.